poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Baby Club Cafe - klubokawiarnia dla małych i dużych :) Zajęcia GO BABY 6-12 m.






Kiedy siedzi się w domu z maluchem, po jakimś czasie kreatywność zaczyna się wyczerpywać. Gdy dziecko na wszystko marudzi (czytaj - Jasiu od jakiegoś czasu), zaczyna się zastanawianie, jak go zabawić? Co jeszcze mogę zrobić? Szczęśliwie mój syn lubi wszelakie sytuacje społeczne. Albo może po prostu się przyzwyczaił, że rodzice go ciągle gdzieś wożą. Do znajomych, do knajpy na obiad, na zakupy, nawet na fitness. Pomyślałam więc, że fajnie by było, gdyby i Jasiu miał jakieś SWOJE zajęcia. Takie, na których robiłby coś ciekawego, innego niż w domu, a także miałby kontakt z innymi dziećmi. Wszak żłobek zbliża się nieubłaganie (tzn. jeśli znajdzie się dla nas miejsce), trzeba zacząć małego oswajać z krzykami i piskami :) Tylko czy poza basenem ktoś organizuje zajęcia dla tak małych dzieci?


Szczęśliwie nie musiałam daleko szukać - co jakiś czas przekonuję się, że na osiedlu Łódź-Widzew jest po prostu wszystko! Lasek, górka, rynek, całodobowe Tesco, a nawet -  to było jak sen - jakieś 5 minut od naszego miejsca zamieszkania (na Tansmana 5 - w bloku koło poczty) istniało sobie BABY CLUB CAFE :) O naszej pierwszej wizycie w tym miejscu przeczytacie poniżej.
BABY CLUB CAFE - niepowtarzalne miejsce dla dzieci i rodziców

Baby Club Cafe to miejsce, w którym organizowane są różnorodne zajęcia dla dzieci w wieku już od 6 miesięcy do 8 lat. Angielski, balet, taniec, teatr, eksperymenty to tylko niektóre motywy przewodnie. To także miejsce, w którym rodzice mogą spokojnie napić się kawy i zjeść coś słodkiego bez obaw, że ich dziecko będzie się w tym czasie nudzić lub stanie mu się krzywda. Bo na miejscu jest wszystko to, co sprawia, że Baby Club Cafe możemy określić jako przyjazne dzieciom - jest kącik zabaw, wyposażony w ogromną tablicę kredową i magnetyczną oraz bezpieczne w użytkowaniu zabawki, jest wysokie krzesło, przewijak, pieluchy i chusteczki, nocnik i nakładka na sedes. W barze można także nabyć posiłki dla małych dzieci – deserki, obiadki w słoiczkach, a nawet mleko. Jednym słowem - możecie udać się do Baby Club Cafe spontanicznie, nawet bez żadnych akcesoriów dziecięcych.


GO BABY! - przebieg zajęć dla najmłodszych (6-12 miesięcy)
Dostać się na zajęcia nie było tak łatwo - okazało się, że zainteresowanie jest spore (i dobrze!). Początkowo celowałam w godzinę 11, niemniej na te zajęcia był komplet (dzwoniłam jeszcze we wtorek o 19:00, ale nikt nie odwołał swojej obecności). Ostatecznie zapowiedzieliśmy się na 15 - ta pora jest zdecydowanie mniej oblegana. Generalnie uznałam, że w sumie to nawet bardziej mi pasuje ta godzina, akurat po spacerze i obiadku - Jasiu powinien być w dobrej formie.
Na zajęcia przybyło 8 mam z dziećmi w wieku od 7 do 12 miesięcy. Część była w grupie na stałe, pozostałe, tak jak my, pierwszy raz lub "z doskoku". Usiedliśmy w kręgu na brzegach zielonego dywanu - zaczęliśmy od przywitania. Każde z dzieci usłyszało mniej więcej taką piosenkę do melodii Panie Janie: "Witaj Marynko, witaj Martynko. Jak się masz? Jak się masz? Wszyscy  Cię witamy, wszyscy cię kochamy, bądź wśród nas, bądź wśród nas." Oczywiście piosenka była nagrana, aczkolwiek tekst był bardzo prosty więc po chwili śpiewały już wszystkie mamy. Jednocześnie wykorzystywaliśmy język gestów dla niemowląt Baby Signs. Ten tzw. "język migusiów" towarzyszył nam przez całe zajęcia. Gdy pomachaliśmy już wszystkim maluchom, śpiewaliśmy dalej - jeszcze w klimacie powitania - tym razem piosenkę o zwierzątkach (oczywiście nadal pokazywaliśmy to, co śpiewamy - w miarę oczywiście możliwości, bo niektóre dzieci próbowały gdzieś odraczkować, albo tak jak Jaś - chwiały się na boki i wymagały podtrzymywania).
Następnie każde z dzieci dostało do rączki kolorową chusteczkę. Przez chwilę mogły się nią dowolnie bawić, a po chwili usłyszeliśmy kolejną piosenkę. Naszym zadaniem było mycie chusteczką tych części ciała, o których akurat śpiewamy. Kolejno pocierałyśmy więc rączki, nóżki, brzuszek i czoło.
Wreszcie nadszedł czas na ruch. Każda z mam (lub dzieci) dostała do ręki dzwoneczki i rozpoczęliśmy pląsanie dookoła dywanu. Raz szybciej, potem wolniej. W podskokach jak piłeczki i ociężale jak słonie - w rytmach piosenki "Jedzie pociąg z daleka" odwiedzaliśmy wyimaginowane stacje. Oczywiście w międzyczasie dzwoniliśmy dzwoneczkami.
Robiło się coraz ciekawiej - na dywanie pojawiło się mnóstwo kolorowych piłeczek. Dzieciaki były uradowane! W czasie gdy nasze szkraby goniły za piłkami, mamy złapały za wielką folię i szumiałyśmy nad im głowami. Folia falowała góra-dół. Piskom nie było końca!
Największym (moim zdaniem) hitem były jednak bańki. Ale jakie! To była maszyna do wystrzeliwania ogromnej ilości mydlanych kuleczek! Wrażenie było niesamowite.


Gdy bańkowe emocje już opadły i podłoga została umyta, nadszedł niestety czas na zakończenie. Ponownie usiedliśmy w kręgu i zaśpiewaliśmy piosenkę o kurce (kliknik ->> TUTAJ aby zobaczyć krótki filmik), a następnie "Na pożegnanie wszyscy razem - HIP HIP HURRA!" :)




To jednak było tylko oficjalne zakończenie. Nie musieliśmy się bowiem nigdzie spieszyć. Można było spokojnie porozmawiać z innymi mamami, nakarmić dzieciaki czy zamienić parę słów z Bogusią, właścicielką BCC stojącą tego dnia za barem. To była też okazja dla dzieci, by porobiły to, na co miały ochotę :)



Tyle, jeśli chodzi o przebieg zajęć. Teraz o wrażeniach. Jestem na TAK. Generalnie zajęcia określiłabym jako taką rytmikę dla maluchów. W domu co prawda słuchamy piosenek, ale wiadomo, że inaczej jest gdy jest się w grupie - po prostu jest weselej. Jasiu był troszkę zestresowany - trzymał się mnie i w pewnym momencie musieliśmy się posiłkować smoczkiem. Tak samo jednak było z fitnessem dla mam i dzieci - na trzecich zajęciach poczuł się już swobodnie, także myślę, że i w tym przypadku będzie podobnie. Widziałam, że innym dzieciakom się podobało, a to najlepsza wizytówka dla Klubu. Planujemy wybrać się ponownie - zależy mi aby młody miał kontakt z rówieśnikami - nawet jeśli czasem próbują go gryźć :)
Jeśli tylko czas wam na to pozwala, myślę, ze warto choćby jednorazowo skorzystać z oferty Baby Club Cafe. Pierwsze zajęcia kosztują tylko 10 zł, a można się zainspirować. Cena kolejnych zajęć go Baby to 30 zł, Klub przewiduje także karnety na 4 i 8 wejść odpowiednio za 100 i 180 zł. Za umieszczenie zdjęcia z zajęć na swoim profilu na Facebooku można liczyć na 5% rabatu.
Poniżej grafik zajęć w BCC - zapisy w każdym przypadku odbywają się telefonicznie lub osobiście.
Zapraszam także na stronę BCC (-->> KLIK).


1 komentarz:

  1. Właśnie się zastanawiam nad tymi zajęciami. Mieszkamy 2 bloki obok ! Po przeczytaniu twojego posta jestem pewna ze się tam wybierzmy :D

    OdpowiedzUsuń