Niemowlak w samolocie - WizzAir

 

Za nami druga podróż samolotem z naszym niespełna 16-miesięcznym synem. Oficjalnie przestał być już niemowlakiem, przez linie lotnicze jest tak jednak traktowany do ukończenia drugiego roku życia. Z resztą - nadal jeździ w wózku, ciumka smoczek i korzysta z pieluch - tak więc słusznie :) Dziś opowiem wam o naszych doświadczeniach z liniami Wizz Air, którymi podróżowaliśmy z Warszawy do Budapesztu i z powrotem. Możecie je porównać z wcześniej opisywanym lotem liniami RyanAir -> http://mamalodz.blogspot.com/2015/06/niemowlak-w-samolocie-ryanair.html

Cena biletu dla niemowlaka
Koszt biletu dla dziecka do ukończenia drugiego roku życia wynosi 27 Euro lub stanowi równowartość biletu opiekuna, o ile cena tegoż biletu jest niższa niż 27 Euro. Czyli znów, jak w przypadku linii Ryanair, nie jest to lot bezpłatny jak kiedyś myślałam.. W dwie strony robi się bowiem 250 złotych.

Pierwszeństwo wejścia na pokład
Zakup biletu dla niemowlaka umożliwia podróżującej z nim grupie osób (max 6 osób) korzystanie z priorytetowego wejścia na pokład, czyli ominięcie kolejki do samolotu (na przykład takiej jak na zdjęciu..) i w miarę swobodnego zajęcia miejsc.

Bagaż dla niemowlaka
Dorosły podróżujący z niemowlęciem oprócz małego bądź dużego bagażu podręcznego może wnieść na pokład dodatkowy przedmiot osobisty (maks. 40 x 30 x 18 cm) dla niemowlęcia. W Ryanair wymiary te nie były określone.
Niemowlętom przysługuje przewóz jednego wózka spacerowego, składanego wózka dziecięcego (tzn wózka "w częściach") lub fotelika samochodowego dla niemowląt. Nie można więc zabrać łóżeczka turystycznego (chyba, ze odpłatnie). Dla przypomnienia, w liniach Ryanair, poza wózkiem, można bezpłatnie zabrać na pokład także łóżeczko lub fotelik samochodowy.
Wózek należy oznakować naklejką z kodem w punkcie nadawania bagażu (każdą część wózka). Można go tam nadać, lub zabrać ze sobą i zostawić przy wejściu do samolotu.

Picie i jedzenie dla malucha w bagażu podręcznym
Dla dziecka do drugiego roku życia można bez problemu przewieść płyny w bagażu podręcznym. Trzeba je jednak wyjąć do prześwietlenia podczas kontroli na lotnisku.

Niemowlak na pokładzie
Przy wejściu do samolotu obsługa wręcza rodzicowi pas, który po przypięciu do naszego pasa umożliwia zabezpieczenia malucha. Dziecko podróżuje u rodzica na kolanach. Jeśli chodzi o przestrzeń, wydaje mi się, że jest jej troszkę więcej niż w liniach Ryanair. Choć Jasiu był zdecydowanie większy niż latem, było nam dość wygodnie z nim na kolanach.

Przypominam, ze podczas startu i lądowania samolotu, maluch powinien coś pić(soczek, mleko itp.) lub ssać smoczek. Chodzi o odruch przełykania, który pozwoli poradzić sobie ze zmianami ciśnienia.

Problemy z wózkiem
Niestety podczas obu lotów nie odbyło się bez problemów z wózkiem. Gdy wysiedliśmy z samolotu w Budapeszcie, wózek nie czekał na nas przy schodach. Nie byliśmy tym zaskoczeni - wiedzieliśmy bowiem, że drugą opcją jest to, że znajdziemy do razem z nadanym bagażem. Udaliśmy się więc do hali przylotów. Nasze walizki pojawiły się na taśmie, wózka jednak nie było. Czekaliśmy cierpliwie, jednak po chwili okienko bagażowe się zamknęło co ewidentnie oznaczało, że to już koniec bagaży. lekko już zaniepokojeni udaliśmy się do punktu "lost luggage", skąd zostaliśmy odesłani do okienka linii WizzAir. Po okazaniu kwitka bagażowego od wózka (pamiętajcie zatem by go nie zgubić!), Pani wykonała kilka telefonów i wreszcie po kilku kolejnych minutach nasz wózek wjechał taśmę bagażową. Pomyśleliśmy, że może zbyt szybko wysiedliśmy z samolotu (faktycznie wyszliśmy jako jedni z pierwszych), i wózek jednak został podstawiony pod wejście.
Nauczeni (jak nam się wydawało) doświadczeniem, podczas lotu powrotnego wstrzymaliśmy się z wysiadaniem z samolotu prawie do końca, wózek jednak i tym razem nie czekał na dole. Nie było go także na taśmie z naszymi bagażami.. Znów więc udaliśmy się do okienka WizzAir, gdzie zostaliśmy skierowani w stronę zupełnie innej, odległej taśmy przeznaczonej do bagażu wielkogabarytowego. Tam faktycznie krążyła nasza wcale nie tak ogromna parasolka.
Reasumując, latając z liniami Wizzair przygotujcie się, że poszukiwania wózka po locie mogą wam chwilę zająć. Nie stresujcie się jednak - prawdopodobnie w końcu uda się wam go zlokalizować. Nastawcie się jednak, że z lotniska wyjdziecie jako ostatni z pasażerów samolotu. Naszemu synowi oczekiwanie jednak zupełnie jednak nie przeszkadzało - radośnie biegał po wielkich przestrzeniach lotniska :)

Jeśli macie jakieś pytania, zapraszam do kontaktu :)