poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Testujemy wózek na wakacje - "parasolka" Gesslein Swift

Zbliżają się nasze pierwsze upragnione wakacje z Jasiem - jeszcze niecałe 2 miesiące i będziemy zdobywać sycylijskie zakątki (yeah!!!). Na okoliczność wyjazdu podjęliśmy decyzję o zakupie wózka-parasolki. Ponieważ dotąd praktycznie wszystkie rzeczy dla Jasia odziedziczyliśmy po moich siostrzeńcach i bratankach (których rodzice pewnie to czytają - baaaaardzo wam dziękujemy! :), wybór parasolki miał być moją pierwszą poważą decyzją jako mamy-konsumentki. Co prawda pewnie moglibyśmy wózek pożyczyć na sam wyjazd, ale chciałam wreszcie mieć coś, co będzie nasze i spełni wszystkie oczekiwania, począwszy od funkcjonalności, a na kolorze skończywszy.
Rozpoczęłam oczywiście od Internetu - zapoznałam się z rankingami, forami internetowymi i blogami. Moje wymagania były następujące:
  • Możliwe duże, mocne kółka (na Sycylijskie kamory), najlepiej skrętne o 360 stopni
  • Masywny stelaż (drżałam na widok niektórych parasolek, które wyglądały jak wózki dla lalek)
  • Regulacja oparcia do pozycji leżącej
  • Duża budka chroniąca przed słońcem
  • Waga do 8 kg
  • Dostosowanie do ludzi wysokich, tzn możliwie jak najwyżej umocowane rączki do prowadzenia wózka
  • Mile widziany spory kosz na zakupy
Moimi faworytami były Chicco Multiway oraz Trip Inglesina oraz wózek z odwracanym siedziskiem - Babby Jogger Vue. Dzień przed planowanym rekonesansem na żywo spotkaliśmy się z parą znajomych, którzy mają 3-letnią córeczkę (po której de facto Jasiu też ma sporo rzeczy - im także dziękujemy :) Pochwaliliśmy się, że będziemy kupować parasolkę na wakacje i.. okazało się, że właśnie mają na sprzedaż takową!
Muszę się przyznać, że zamiast entuzjazmem zareagowałam oporem - nie chciałam kupować używanej parasolki. Tego typu wózki wydawały mi się po prostu dość mizerne i wiotkie, zwłaszcza koła (w porównaniu z typowymi spacerówkami), o czym powiedziałam znajomym. Okazało się, że oferowany przez nich wózek był praktycznie nowy - jakiś czas temu skradziono im auto z wózkiem w bagażniku. Ponieważ parasolka była już przetestowana i spełniła oczekiwania, kupili dokładnie taka samą. Jednak po 4 miesiącach użytkowania ich córa postanowiła się usamodzielnić i wózek wylądował w piwnicy. Mój opór trochę osłabł. Poprosiłam o nazwę wózka i szybko sprawdziłam jakie ma opinie. Wyglądało to zachęcająco. Umówiliśmy się, że pożyczymy wózek na jakiś czas i przetestujemy, a potem podejmiemy decyzję. No i testowaliśmy! Przeczytajcie co z tego wyszło :)
GESSLEIN SWIFT - SPORTOWY WÓZEK SPACEROWY TYPU PARASOLKA
Testuje Mamalodz i Jasiu :)

Zacznijmy od parametrów wózka i tego, co producent pisze na stronie:
Waga wózka 7 kg
Wymiary po złożeniu
  • Wysokość 99 cm
  • Szerokość 35 cm
  • Długość 27 cm
Wymiary siedziska spacerowego w pozycji leżącej
  • Całkowita długość 85 cm
  • Szerokość 34 cm
Wymiary wózka
  • Wysokość rączki 101 cm
  • Szerokość stelaża 54 cm
  • Długość oparcia 47 cm
  • Wysokość siedziska 60 cm
O wózku:
  • Wózek przeznaczony dla dzieci o wadze do 25 kg (powyżej standardów rynkowych - to wyróżnik wózka)
  • Wyjątkowo lekki i zwrotny stelaż
  • Przednie koła skrętne o 360 stopni
  • Możliwość blokady skrętu przednich kół
  • Amortyzacja przednich kół
  • Wysokiej jakości materiały
  • Budka chroniąca przed promieniowaniem UV
  • 5-punktowe pasy bezpieczeństwa
  • Regulowana barierka ochronna
  • Wygodne oparcie nóżek dziecka
  • Bezstopniowa regulacja oparcia
  • Możliwość ustawiania pozycji leżącej
  • Wygodny koszyk na zakupy pod siedziskiem
  • Regulowana budka z okienkami

 A teraz opis, jak wyglądało testowanie oraz opinia mamy-testerki :)
Wózek przyjechał do nas w takiej oto torbie:
Choć nigdy przedtem nie miałam do czynienia z tego typu pojazdem parasolkowym, udało mi się go bez problemów złożyć.

Następnie umieściłam w wózku Jasia, zapięłam pasami, opatuliłam kocem i ruszyliśmy zdobywać osiedle :) Stelaż był lekki, ale całkiem solidny. Zniosłam wózek razem z Jasiem w środku po chodach i nie chybotał, nie składał się - zrobił na mnie dobre pierwsze wrażenie. Podobało mi się, że jest taki obły - zaokrąglony przód i rączki, całkiem fajnie o wyglądało.



To był pierwszy raz, kiedy mój syn jechał przodem do świata, a tyłem do mnie, ale oboje daliśmy radę :) Wózek posiadał bardzo łatwą regulację oparcia siedziska - na pasek. Tzn nie było 2 czy 3 poziomów jak w przeciętnej spacerówce, tylko mogłam zablokować go dokładnie w takim momencie jakim chciałam. Rozpoczęliśmy na siedząco, gdy zaś Jan odpłynął w krainę snów, płynnie i bezdźwięcznie opuściłam go do pozycji leżącej.
Ponieważ do podjęcia była ważna decyzja, postanowiłam wypróbować wózek na wszystkich okolicznych podłożach. Chodziliśmy po wyboistych chodnikach, kostce, trawie i kamyko-żwirze wokół górki widzewskiej. Byłam zaskoczona łatwością prowadzenia i amortyzacją - kółka były niewielkie, a na prawdę dawały radę! Widać, to nie wielkość kół jest najważniejsza, ale jakość ich wykonania. No i koła były zwrotne, do czego byłam już przyzwyczajona, co z mojej perspektywy było sporym plusem.
W czasie spaceru zrobiliśmy niewielkie zakupy, które bez problemu pomieściły się w koszu, wcale nie takim małym.
Początkowo myślałam, że budka mogłaby być jeszcze większa, ale potem w domu odkryłam, że z tyłu jest jeszcze zapas materiału i budkę można powiększyć tak, że całkowicie osłania dziecko od słońca.
Generalnie wózek spełniał wszystkie moje oczekiwania, ale obawiałam się jednego - że będzie dla nas za niski.. Rączki Gesslein swift są na wysokości 101 cm, podczas gdy nasz aktualny wózek ma je na wysokości 106 cm i do tego jesteśmy już przyzwyczajeni.  Podczas półtoragodzinnego spaceru nawet dobrze dawałam sobie z nim radę - można powiedzieć, ze wysokość była dla mnie "na styk" (mam 176 cm wzrostu), natomiast gdy do pracy dołączył do mnie mąż, aby też przetestować wózek, okazało się, że moje obawy były słuszne. Przy jego 192 cm musiał się schylać, a do tego co jakiś czas kopał w stelaż. Co prawda zarzekał się, że jakoś dałby radę i optował, abyśmy go kupili  (aby tylko uniknąć jeżdżenia po sklepach i poszukiwań nowej parasolki), ale obawiałam się, że skończyłoby się tak, że przez całe wakacje to ja pchałabym wózek. A ostatecznie robię to na co dzień..
Biorąc pod uwagę komfort dziecka, funkcjonalność, cenę, jakość oraz długi okres przydatności (ze względu na wysoką górną granicę wagi dziecka - do 25 kg) to bardzo ciekawa propozycja na dobrą spacerówkę. Z małym ale - dla osób poniżej 180 cm wzrostu.
Biłam się z myślami długo, ale zwyciężyła jednak obawa o nasze plecy :) Także wózek jest nadal do wzięcia, a mnie czeka wyprawa do "Dino" i "Mama i ja" :)

12 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę , jakie fachowe testy :-) my kupiliśmy w zeszłym roku spacerówkę mamas&papas, nie pamiętam jaki model, ale tez właśnie na urlop nad morzem. Wózek był ok, ale w zeszłym roku, kiedy Hubcio miał 9 miesięcy :-) teraz korzystamy z niego dość awaryjnie u moich rodziców.. Dużym minusem jest to ze nie ma takiego długiego wygodnego podnóżka - kiedy Hubert był mniejszy to było ok, ale teraz nie ma dobrego podparcia pod nóżki kiedy śpi, co jest słabe.. :/ I generalnie ten wózek wydaje mi się bardzo prowizoryczny (ale tak było od samego początku), jakby się miał zaraz rozpaść, ale o dziwo wcale się nie rozpada i koty moich rodziców lubią w nim spać ;-) jest funkcjonalny, zajmuje mało miejsca, jest lekki (trzeba jednak uważać z zawieszeniem rzeczy na rączkach bo kilka razy nam się przewrócił!! Był przeładowany), łatwo się go składa.. Ja jednak preferuję bardziej solidne konstrukcje takie jak z ABC design gdzie mamy 3w1 i z tej spacerówki jestem mega zadowolona.. Duża, solidna, zwrotna, w miarę lekka, chyba ok 12kg waży, czyli z parasolkami przegrywa pewnie w przedbiegach, ale za to komfort jest nieporównywalny.. Chyba coś za coś po prostu.. No nic, trzymam kciuki za testy i ostateczny wybór :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie drogie mamy, co jeszcze powinnam wziąć pod uwagę kupując parasolkę? Rozumiem Lila, że podnóżek jest ważny? :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie drogie mamy, co jeszcze powinnam wziąć pod uwagę kupując parasolkę? Rozumiem Lila, że podnóżek jest ważny? :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. my mieliśmy Chicco Fluo. Fajny, w miarę dużo miejsca dla dziecka, po złożeniu parasolka, małe zwrotne kółeczka no i bardzo wytrzymały, obecnie używany przez trzeciego chłopczyka:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem Wam, że ja już przez podnóżek oddałam dwa wózki, córka ciągle jakby zjeżdzała w dół i nie miała nawet jak tych nóżek dobrze postawić bo podnóżek był na beznadziejnej wysokości, do tego wąski, teraz szukam kolejnej oby już na stałe, na pewno ma być wygodna dla dziecka, lekka, na piankowych kołach no i ładna też mogłaby być ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. My mieszkamy nad morzem i muszę powiedzieć, że sprawdza się nam wózek z adamexu model vicco nawet w wycieczkach po plaży. Strasznie fajny, lekko się go prowadzi, kółka pod piaskiem się nie zacinają - co było dla nas ważne, żeby znaleźć taki model którym ja będę mogła też sobie przejechać wzdłuż brzegu plaży.

    OdpowiedzUsuń
  8. No my z naszym vicco też już trochę pozwiedzaliśmy.:D Zarówno na plaży, jak i w lesie sprawdzał się znakomicie. ;) W tym miesiącu testujemy go podczas miejskiego zwiedzania, bo wybieramy się do Włoch i między innymi zwiedzamy Rzym. Juz nie mogę się doczekać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też nie wiedziałam, jaki wybrać wózek przez kilka tygodni. Później poczytałam trochę recenzji oraz poradników i wybrałam świetny wózek na wakacje. Jest bardzo lekki i przede wszystkim komfortowy dla mojego dziecka. Świetny blogi i powodzenia w dalszej pracy!

    OdpowiedzUsuń
  10. Koleżanka mówi mi że robię błąd bo i tak będę potrzebowała drugą spacerówkę...ale ja się upierać będę przy tym żeby korzystać ze spacerówki od wózka z zestwu 2 w 1. I dlatego szukam wózka z dużą spaceórką - podobno ten Aero Tutis ma dużą spacerówkę (szerokość 39) ktoś mierzyła może lub używa spacerówki?

    OdpowiedzUsuń
  11. My kupowaliśmy wózek typowy na wakacje W x-landerze model X-fly. Super lekki, malutki po złożeniu, mąż nosił jak torbę na ramieniu bo ma taki pasek . Mimo małych kół których się obawialiśmy to amortyzację ma fajną i jest zwrotny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny artykuł i miło się go czytało. Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń