Muszę się przyznać, że należę do
ludzi dość spontanicznych, którzy po prostu czasem miewają
pomysły. Czasem te pomysły pojawiają się i znikają, a czasem,
gdy pojawią się w dogodnym momencie, przeradzają się w działanie.
Dodatkowo, odkąd zostałam mamą
zdecydowanie wzrosła moja potrzeba ekshibicjonizmu facebook'owego.
Mogłabym codziennie wrzucać nowego posta lub zdjęcie; a to Jasia,
który zjada misia, a to książki, którą właśnie skończyłam
albo tarty, którą upiekłam – jakbym chciała całemu światu
pokazać, że oto ja, świeżo upieczona mama, mam czas robić te
wszystkie rzeczy. Że zajmowanie się Jaśkiem nie pochłania 100%
mojego czasu, że nadal mam swoje życie, i nawet jest całkiem
fascynujące :) Ale się powstrzymuję (trochę), zamiast tego moja rodzina i znajomi zalewana jest falą MMS-ów..
Pomysł o założeniu bloga zaczął we
mnie kiełkować w piątek na spacerze, gdy wracałam z pierwszych zajęć
fitness "Aktywna mama" (o których niebawem..:)). Wezbrało
we mnie silne pragnienie podzielenia się z innymi łódzkimi mamami,
że oto tu, na naszym widzewskim osiedlu są super zajęcia dla mam, które chcą być fit. No niby mogę to napisać po prostu na FB, ale
czy to interesuje moich znajomych? Mam ich niespełna 250, ale dzieci
posiada zaledwie garstka.. Może jakiś osiedlowy klub rodzica
założyć? Zrobić ulotki, zacząć rozdawać spacerujacym z
wózkami rodzicom? Potem wspólne spotkania w kawiarence.. Nawet
powiedziałam dziś cześć dziewczynie z wózkiem, którą widuję
od jakiegoś czasu. Może następnym razem ją zaczepię?
Wróciliśmy do domu, karmienie,
przewijanie, zabawy na macie – pomysł gdzieś uleciał. Na chwilę.
Wspomniałam o tym dogodnym momencie.
Może to być na przykład nieoczekiwanie przedłużająca się drzemka
syna. Minęło 40 minut, a on nadal spi? Co by tu.. a może bloga? No
ale ja, bloga? Jak to sie w ogóle robi ?(GOOGLE: "Jak założyć
bloga?" :)) No dobra, założenie jest proste, ale o czym ja
bym tam miała pisać? Wzięłam swój super zeszyt od wszystkiego
(znajdziecie tam słówka z angielskiego, rozpiskę zajęć na
ostatni tydzień przed porodem, misję naszej rodziny czy listę
prezentów gwiazdkowych dla całej rodziny) i po jednoosobowej burzy
mózgów zaczęłam wypisywać listę tematów które od jakiegoś
czasu chodziły mi po głowie. Bardzo szybko doszłam do 15. W sumie
to zawsze lubiłam pisać.. Więc jednak? TAK! Ale jaka nazwa?
Chciałam, aby z jednej strony jednoznacznie kojarzyła się z
macierzyństwem, ale też miała akcent łódzki. Zaczęłam
sprawdzać dostępność wymyślnych zlepków słów – wszystko
zajęte. To może mamalodz? Nie wierzę, że będzie wolne, to
przecież takie banalne.. a jednak :) Jestem mamalodz :) Mam
bloga :) Czas do pracy :)
Czy się uda? Czy ktoś to będzie
czytał? Czy będę miała czas pisać? 10 lat temu bliska mi osoba zasugerowała, że coś iskrzy
miedzy mną a P. Oczywiście ją wyśmiałam. Ta sama osoba kilka
tygodni temu, widząc jak zamieszczam na FB kolejny opis przeczytanej książki, napisała, że może czas pomyśleć o blogu. Oczywiście
uznałam to za dobry żart, może nawet pewną złośliwość z jej
strony. Tyle, ze z P. jestem już 10 lat i dziś mamy wspaniałego
synka. Może wiec ma dziewczyna nosa? Nie mogę nie podjąć wyzwania
:) Muszę z resztą gdzieś skanalizować te nadmierne pokłady energii, które we mnie siedzą :)
Zapraszam zatem do śledzenia mojego bloga.
Będzie.. spontanicznie :) Tematyka różnorodna, oczywiście z dość mocnym akcentem na różne aspekty macierzyństwa. I dużo zdjęć :)
Oczywiście jestem też na FB :) https://www.facebook.com/mamalodz
A na początek poznajcie Jasia :) Urodził się 10 września 2014r.
PS. A DLA WSZYSTKICH KOBIET Z OKAZJI ICH ŚWIĘTA NAJLEPSZE ŻYCZENIA I SŁODKA TARTA :)
Będą czytać, będą! :-) Bo się fajnie czyta :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Wszystko fajnie, ale żadnej Twojej tarty jeszcze nie jadłem... :P :D