poniedziałek, 4 maja 2015

Aktywne macierzyństwo, czyli jak znaleźć czas dla siebie przy maluchu

Ostatnio dostaję od was coraz więcej pytań. Bardzo mnie to cieszy - dzięki temu mam poczucie, ze istnienie tego bloga ma jakiś sens. Wczoraj znajoma z pracy zapytała mnie, jakim cudem mam tyle czasu dla siebie przy maluszku - czytanie książek, pisanie bloga, fitness itp. Poprosiła mnie o kilka patentów, wszak ona jeszcze "instrukcji obsługi" swojego synka nie rozpracowała. Umówiłyśmy się dziś na wspólny spacer, ale pomyślałam, że być może temat zainteresuje szersze grono. Poniżej trochę moich luźnych przemyśleń. Może coś was zainspiruje :)
 

Matka doskonała nie istnieje
Po pierwsze musisz sobie sama przyznać prawo do tego, aby wygospodarowany wolny czas wykorzystywać na relaks i hobby, i robić to bez poczucia winy. Dla niektórych jest to trudne. Chcemy być super mamami i super żonami. Dziecięce drzemki wykorzystujemy na pranie, prasowanie, gotowanie i sprzątanie. To samo kontynuujemy wieczorem, gdy dziecko zaśnie, Chyba, że padamy ze zmęczenia. Jeśli już zdecydujemy się wyjść z domu bez dziecka, zamiast się zrelaksować, myślimy o tym, co się dzieje tam, gdzie nas nie ma. Dzwonimy, sprawdzamy. Dręczymy się, czy nie lepiej było zostać w domu, z maluchem. Ja wyznaję zasadę, że jeśli jestem z dzieckiem  to daje z siebie ile mogę, a kiedy mam wolne to mam wolne.

Wyśpij się!
Żeby mieć motywacje do działania potrzeba energii. Jeśli nie wyspałaś się w nocy, poświęć jedną maluchową drzemkę i dośpij sobie. Prasowanie nie jest najważniejsze (możesz wynająć panią, która prasuje za 15 zł/ godzinę). Inaczej wieczorem padniesz zaraz za dzieckiem i nie będziesz miała siły na nic. A nad książką zaśniesz..
 
Dobra mama to zadowolona mama
Jeśli zapomnimy o swoich potrzebach, nie tylko tak podstawowych jak snu czy jedzenia, ale o potrzebie kontaktu ze światem i rozwijaniu swoich zainteresowań, uprawnia hobby, w końcu dopadnie nas frustracja. Ta zaś w końcu może się odbić negatywnie na naszych relacjach z dzieckiem i mężem. Aby w pełni cieszyć się macierzyństwem, powinniśmy zatem myśleć także o sobie :)

Kładź dziecko wcześniej spać
Początkowo bardzo opóźnialiśmy kąpiel i usypianie Jasia licząc, ze wtedy dłużej pośpi. Szybko zauważyłam, ze nie ma to żadnego znaczenia - czy zaśnie o 20 czy o 22 i tak obudzi się około 6 rano. Jednakże ta pierwsza opcja daje mi możliwość wyjścia z domu lub spędzenia miłego wieczorku z mężem. Oczywiście nadal zdarza nam się, że mały zabaluje, ale robimy to świadomie, bo widzimy, że ma super humor i szkoda nie wykorzystać tego na wspólna zabawę, czy tez po prostu jesteśmy poza domem i jakoś tak czas szybciej mija..
 
Poznaj zwyczaje swojego dziecka
Łatwiej będzie Ci zaplanować czas dla siebie, gdy poznasz już trochę zwyczaje swojego dziecka. Zauważ prawidłowości w jego planie dnia - kiedy i jak długo śpi? Jak często je? Kiedy ma najlepszy humor? Czym lubi się bawić - oglądać obrazki? leżeć na macie? bawić się w łóżeczku?
 
Wykorzystaj czas na karmienie
Przez pierwsze 2 miesiące życia przeciętny maluszek większość czasu je albo śpi. W moim przypadku były to czynności połączone, tzn. Jasiu zasypiał przy piersi i potrafił tak spać mi na kolanach od pół godziny do nawet godzin trzech. Próby odłożenia go do łóżeczka lub choćby obok na kanapę najczęściej kończyły się płaczem i pobudką, więc w końcu ich zaniechałam. Zamiast tego starałam się zawsze mieć w zasięgu ręki książkę.
 
Prace domowe rób w czasie aktywności dziecka
Im więcej zrobisz z dzieckiem, tym więcej czasu będziesz miała dla siebie wieczorem lub też z większym prawdopodobieństwem poświęcisz najbliższą drzemkę na relaks. W przypadku maluszków świetnym rozwiązaniem jest chusta - dziecko będzie przy Tobie, a Ty uwolnisz ręce. Z chustą z powodzeniem można gotować, prasować, wieszać pranie czy wycierać kurze. Możesz też posadzić dziecko w kuchni w leżaczku, foteliku samochodowym czy wysokim krześle i wspólnie gotować (na wydłużenie czasu pobytu sprawdzają się chrupki, soczki oraz kuchenne zabawki :). Ja staram się, aby w każdym pomieszczeniu w naszym mieszkaniu było miejsce, gdzie mogę bezpiecznie odłożyć Jasia i zająć się pracami domowymi - w salonie jest to mata, w jego pokoju łóżeczko oraz koc na podłodze, w kuchni wysokie krzesło, a w sypialni nasze łóżko.
pranie już wisi, a Jasiu dalej szaleje :)
 
 
Pozwól dziecku na odrobinę frustracji
Wcześniejszy punkt wydaje Ci się nierealny, bo Twoje dziecko marudzi? Pomyśl, że w ten sposób uczysz je cierpliwości. Oczywiście wywołuje to u malucha frustrację, ale dzięki niej zaczyna on rozumieć, ze nie jest na świecie jedyny, i że jego potrzeby nie zawsze są najważniejsze. Przyda mu się to w przyszłości. Gdy więc dziecko zaczyna marudzić poczekaj chwilę - dokończ wieszać pranie czy gotować makaron. Wiesz przecież, że nie dzieje mu się żadna krzywda. Powiedz mu, że zaraz skończysz i pójdziecie się bawić. Z czasem powinno być coraz lepiej :) Niech motywuje Cię wolny wieczór :)
 
Ucz dziecko zabawy w samotności
Nie ingeruj, gdy dziecko się czymś zainteresuje. Nie musisz mu nieustannie towarzyszyć w zabawie. Jeśli leży sobie w łóżeczku i cieszy się do karuzeli, albo z zapałem gryzie jakąś grzechotkę czy patrzy na lampę, wykorzystaj ten czas np.na czytanie książki. Razem z mężem od początku staraliśmy się uczynić z Jasia podłogowe dziecko. Na początku kładliśmy się macie czy kocu razem z nim. Z czasem zaczęliśmy się wycofywać na kanapę, a potem opuszczać pomieszczenie. Początkowo bawił się sam kilka minut. Aktualnie jestem w  stanie przez nawet pół godziny poczytać  książkę czy popisać bloga (lub tez wykorzystuje ten czas na zrobienie sobie czegoś do jedzenia czy prace domowe), a nasz syn w tym czasie bawi się sam. Zdecydowanie bycie na podłodze jest dla niego bardziej naturalne niż noszenie na rękach.
 
Ćwicz razem z maluchem
Dziecko lubi jak mama jest blisko. Wspólna zabawa nie musi jednak oznaczać trzymanie zabawek czy noszenie po domu. Możecie razem ćwiczyć. Z maluchem z powodzeniem można robić brzuszki, pompki, czy składy. Prawdopodobnie uda Ci się wykonać dowolne ćwiczenia jeśli posadzisz maluszka w bujaczku czy położysz na macie i będziesz ćwiczyć obok - dla niego bezie to rozrywka, patrzenie na ruszającą się mamę. 
 
Zaangażuj partnera
Nie wiem czemu chcemy ze wszystkim radzić sobie same. Kiedy mąż jest w pracy nie mamy zwykle wyboru, ale kiedy wraca do domu sytuacja często się nie zmienia - nadal to my przewijamy, ubieramy, chodzimy na spacery, wymyślamy zabawy, karmimy, usypiamy. W efekcie jesteśmy przemęczone, sfrustrowane, a nasze dziecko z czasem uzależnia się od nas. No bo ciągle tylko mama i mama, Większość mężczyzn chciałaby bardziej zaangażować się w opiekę nad dziećmi, tylko nie mają na to przestrzeni (bo to my przejmujemy inicjatywę) albo nie wiedzą, jakiej pomocy od nich oczekujemy.  Nasze dwa najważniejsze patenty na angażowanie partnera, które sprzyjają hobbystycznej aktywności mamy są następujące:
  • usypiajcie malucha na zmianę - dzięki temu nie będzie problemem, jeśli będziesz chciała wyjść wieczorem, a dziecko nie będzie jeszcze spało. (Ja np., chodzę na fitness w czwartki na 21, choćby nie wiem co :) Także w przypadku nocnych pobudek dobrze, aby czasem to tata reagował. Ostatnio wyszłam z kumpelą na disco, mały obudził się o 23 i histeryzował z 20 minut za mamą i tata dał sobie radę - to budujące :)
  • zarezerwujcie czas tylko dla ojca i syna - wyjdź z domu, choćby na godzinkę (na fitness, do sklepu, na manicure); bycie sam na sam sprzyja pogłębianiu więzi. Poza tym to okazja dla twojego partnera, aby zasmakować 100% odpowiedzialności za dziecko. Nie obawiaj się - jeśli ty dałaś radę to i on da - w końcu wybrałaś go spośród milionów :) pewnie czasem maluch będzie płakać z tęsknoty za mamą - to naturalne, ale musi przyzwyczajać się to tego, że mama nie zawsze jest obok. (u nas najczęściej zamiana ról następuje w niedziele - po karmieniu ja się ulatniam na 2-3 godziny, a Piotrek najpierw szaleje z małym w domu, a potem chłopaki idą na spacer)

Odwiedzaj rodziców/teściów
Zazwyczaj dziadkowie aż pala się do zabaw z wnukami. Nawet jeśli nadal pracują, możesz ich odwiedzać popołudniami lub w weekendy. My jeździmy do rodziców męża co niedziela. Czas, który oni spędzają z Jasiem my spędzamy na drzemce, wylegiwaniu się na kanapie przed tv albo nad książką. Czasem wychodzimy na zakupy lub do kina. Taka miła mała odskocznia.
 

Rób z dzieckiem co się da!
Dziecko daje matce duuużo radości. Także robienie tego, co się lubi daje dużo radości. Najlepiej więc połączyć te dwie kwestie i.. robić to co się lubi razem z dzieckiem :) Mnie zawsze nosiło - lubiłam spotykać się z przyjaciółmi, chodzić na różne zajęcia, podróżować i bywać na mieście - restauracje, kawiarnie, spacery po centrum.. To wszystko mogę robić nadal, a Jasiu nie tylko mi w tym nie przeszkadza, ale wręcz wzbogaca te doświadczenia. Od małego ciągam go po domach koleżanek, regularnie jemy na mieście, chodzimy razem na fitness, basen, czy zajęcia dla maluszków. Jasiu jest szczęśliwy, bo jest ze mną, a ja jestem szczęśliwa, bo mam Jasia i nadal żyję aktywnie, bywam wśród ludzi. Jednocześnie mały poznaje różne aspekty życia, doświadcza różnych sytuacji społecznych, poznaje świat. Dziś na przykład byliśmy całą rodzinką w Castoramie kupować gres na balkon :)
 
 
Urlop macierzyński to wspaniały okres. Daje na prawdę dużo możliwości, tylko trzeba mieć motywację, aby działać. Jeżeli czujecie, że wam jej brakuje, starajcie się jak najczęściej przebywać z ludźmi, którzy mogą was zarazić pozytywna energią.

Podzielcie się swoimi patentami - w jaki sposób udaje się wam robić to, co lubicie? Co udaje wam się robić z dzieckiem?

2 komentarze:

  1. Przyjemny i przydatny artykuł.
    Często jestem bombardowana opowieściami, jak bardzo ciężkim okresem dla kobiety jest macierzyńtwo. Myślę, że bardzo wiele zależy od nastawienia ciężarnej mamy oraz od pomocy taty dziecka. Głęboko wierzę, że pomimo ewentualnego zmęczenia, nie stracimy z mężem radości życia, chęci do wyjść i spotkań ze znajomymi.
    Nasz Synek zawita już do nas w styczniu :)
    Pozdrawiam, Aniu~
    Ola "lektorka francuskiego" Maciejewska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje Olu! Wszystko się da, najważniejsze to podejść do wychowania dziecka z rozsądkiem, spokojem i nie dać się zwariować :-) ja teraz jestem w domu z drugim synkiem i sama korzystam z powyższych rad :-D pozdrawiam!!

      Usuń