środa, 6 maja 2015

Wyrabiamy paszport dla niemowlaka

 
Zebrałam się wreszcie aby zrobić Jasiowi zdjęcia oraz złożyć wniosek o paszport  - wszak to już na prawdę ostatni dzwonek by zdążyć przed naszymi wakacjami. Szczęśliwie udało mi się znaleźć fotografa na osiedlu. Nie musiałam nawet daleko szukać - studio mieściło się w tym samym blaszaku co Fitness Klub Rytm, na Ćwiklińskiej 22 (tuż obok Galerii Widzewskiej, nad apteką Melissa). Niestety na pierwszym piętrze, więc na dzień dobry musiałam wtachać na góre wózek - no ale taka już dola matki :)
 
 
 
Na miejscu powitała nas bardzo miła Pani. Zachęciła, abym wjechała wózkiem w głąb do studia. Gdy powiedziałam, o jakie zdjęcia chodzi, zapytała, czy potrzebujemy chwilę czasu aby Jasiu się zaaklimatyzował, czy też robimy od razu. Zaczęliśmy - Jasiu nie z takich co się długo oswajają.

Wymogiem zdjęć do paszportu dla niemowlakiem jest:
  • białe tło bez widocznych cieni (nie mogłam więc go po prostu posadzić sobie na kolanach);
  • widoczny kawałek szyi i ramion (musiałam zatem zdjąć chusteczkę);
  • ponadto usta powinny byś przymknięte (możliwy jest uśmiech), oczy otwarte, a buzia w pełni widoczna.
Zostaliśmy usadzeni na białym tle - ja na wysokim stołku, obok na cokole (?) Jasiu, którego podtrzymywałam za biodra by nie spadł. Mój syn nie był zbyt chętny by patrzeć prosto w obiektyw - dużo bardziej interesowały go boczne reflektorki. Pani na różny sposób próbowała zwrócić uwagę małego - po kolei wyjmowała rożne zabawki. W końcu plastikowe, hałasujące rączki dały radę. Jakiś czas walczyłyśmy o uśmiech, ale nie udało się. Pani fotograf spytała, czy próbujemy dalej, czy też wybiorę coś z tego, co udało jej się zrobić. Nie było tak źle jak myślałam - nawet miałam dylemat, którą fotkę wybrać :)

Zdecydowałam, że zaczekamy na przygotowanie i wydruk zdjęć. Miało to zająć maksymalnie 10 minut. Jakież było moje zdziwienie, gdy na miejscu odkryłam kącik dla dzieci! Mało tego, były tam zabawki dla takich maluchów jak Jasiu! Zaparkowałam wiec moim podłogowym synem na dywanowej ulicy i miałam go w z głowy :) Doszło do tego, że zdjęcia były już gotowe, a Jasiu nadal się świetnie bawił. Nie bardzo chciał się rozstać z upolowana zabawką!




Miło się tak zaskoczyć u zwykłego fotografa :) Podtrzymuję swoje zdanie, że Widzew jest prawie idealnym miejscem (jak na łódzkie osiedla oczywiście, nie porównuje go absolutnie do domku na wsi) na wychowywanie dzieci. Prosiłabym jeszcze o aquapark z brodzikami (coś się już robi na Anilanie, więc jest szansa!) oraz kino z seansami dla mam i  dzieci :)

A co do samych zdjęć paszportowych - koszt to 26 zł za 4 sztuki plus duże zdjęcie gratis. Zdjęcia zostają przez 2 lata w archiwum, otrzymujecie numerek, także można je sobie dorobić. Ta opcja może się przydać, bo najbliższa rodzina już pozamawiała sobie malutkie fotki do portfeli, nie wiem czy dla mnie wystarczy! :)

WIZYTA W URZĘDZIE MIASTA
Wniosek o paszport składa się w Urzędzie Wojewódzkim na ul.Piotrkowskiej 103. Obecni muszą być oboje rodzice dziecka (chyba, ze są po rozwodzie i jedno z nich jest pozbawione praw rodzicielskich - wówczas wystarczy okazać dokument), dzieci zaś tylko jeśli ukończyły 5 lat. Urząd jest otwarty w godzinach: poniedziałek, środa, czwartek, piątek: 8.00-15.45 oraz we wtorki: 10.00-17.45. Jak zapewne możecie się domyślić, najwięcej ludzi jest we wtorek po południu, wszak to jedyna opcja by zdążyć  po pracy. My także wybraliśmy się we wtorek.


Na miejscu był spory tłumek. Mój mąż stanął z Jaśkiem w kolejce, ja zaś zaczęłam wypisywać wniosek. Okazało się jednak, że rodzice z dziećmi do 12 roku życia obsługiwani są również w Informacji (gdzie wielu chętnych nie było), a także przez Panią z biura. Szczęśliwie zatem opuściliśmy ogonek, aby od razu złożyć wniosek. Przy okienku należy okazać dowód uiszczenia opłaty paszportowej wynoszącej w przypadku dzieci małoletnich i uczniów 30 zł (jeśli nie zrobiliście wcześniej przelewu i nie macie wydruku, możecie wpłacić pieniądze w okienku bankowym w głębi bramy). Należy także przedstawić dowody osobiste oraz podpisać się w obecności pracownika urzędu. Na paszport czeka się do 28 dni od daty złożenia wniosku. Przy odbiorze wystarczy już obecność tylko jednego z rodziców. Nas zaproszono ponownie 2 czerwca, także zanosi się, że na to, że na wakacje pojedziemy bez problemów (tfu, tfu!) :)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz