wtorek, 13 października 2015

Mali ODKRYWCY muzycznych wrażeń - o nowych zajęcia dla maluchów w COTTON MILL


Gdy usłyszałam o nowych zajęciach dla maluchów, nie mogłam nie wziąć urlopu i nie przekonać się osobiście, cóż to takiego będzie. Poza tym nigdy wcześniej nie byłam o Cotton Mill, klubobawialni mieszczącej się w łódzkich Loftach. Jeszcze do niedawna ich oferta skierowana była do starszych dzieciaków, 5 października zaś rozszerzyli działalność o propozycje dla dzieci w wieku już od 6 miesięcy. Teraz jestem bogatsza w nowe doświadczenia i zapraszam was na fotorelację z pierwszych zajęć dla Małych Odkrywców muzycznych wrażeń, organizowanych przez Cotton Mill we współpracy ze School of Music :)

JAK TRAFIĆ DO COTTON MILL
Na pewno każdy z was kojarzy Lofty u Scheiblera na Tymienieckiego przy Księżym Młynie. Właśnie w jednym z takich wnętrz mieści się Cotton Mill. Wchodząc głównym wejściem udajecie się do klatki schodowej na wprost i dzwonicie pod numer 194. Lokal znajduje się na parterze, w korytarzu na prawo za windami. Bez problemu wjedziecie tam wózkiem. Jeśli podróżujecie autem, najlepiej zaparkować wzdłuż Tymienieckiego (na terenie osiedla trudno o wolne miejsce), jeśli zaś nie jesteście zmotoryzowani, na miejsce dowiezie was autobus 55 i 77.
 
 
PIERWSZE WRAŻENIE
Przekraczając próg Cotton Mill, jako pierwsza w oczy rzuca się przestrzeń - jak to w loftach :) Następnie wzrok przykuwają aranżacje - antazyjnie pomalowane tudzież wytapetowane ściany, przyjemne fotele, pufy dla maluchów oraz szafki pełne zabawek. Generalnie całośc podzielona jest na 3 części:
  • klubobawialnię - przestrzeń , w której można spędzać czas niezależnie od zajęć. Jest tu kącik zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców (zaopatrzony w ekspres do kawy oraz czajnik, z których można korzystać nieodpłatnie) oraz przyległe pomieszczenie ze stolikami
  • biuro, mieszczące się w antresoli nad bawialnią
  • salę przeznaczoną do zajęć, w której króluje czerwony dywan oraz efektowne okno


PRZEBIEG ZAJĘĆ
Nim rozpoczęły się zajęcia, kolejne mamy i ich pociechy gromadziły się w klubobawialni. Towarzyszyła im Kasia, prowadząca zajęcia, która okazała się.. moją zaprzyjaźnioną mamą z osiedla! Świat jest na prawdę mały.. W każdym razie od razu zyskałam pewność, że zajęcia będą super, wszak nie raz Kasia organizowała nam zabawy u siebie w domu. Oczywiście się nie zawiodłam :)

 
Kilka minut przed 11 przeszliśmy pluszowym tunelem łączącym dwie części lokalu do ogromnej sali zajęć. Kasia dała dzieciakom kilka minut na oswojenie z nowym otoczeniem. Usiedliśmy w kole i zaczęliśmy od poznania się mam oraz dzieci. Jasiu okazał się jedynym mężczyzną w 9-osobowej grupie - miła odmiana zważywszy, że na osiedlu ma samych kolegów :)

 
 

Gdy już poznaliśmy swoje imiona, nadszedł czas na oficjalne powitanie i start zajęć. Oczywiście na śpiewająco :) Następnie Kasia przypomniała nam piosenkę znaną chyba przez wszystkich  - "Głowa, ramiona, kolana, pięty, kolana, piety, kolana, piety (..) oczy, uszy, usta, nos". Kiedy to ja śpiewałam? Chyba w przedszkolu! Poznaliśmy też utwór o misiu, podczas którego tuliliśmy swoje maluchy (lub nie swoje - gdy ja robiłam zdjęcia, Jasiu pocieszał się u Kasi :)

 


Po części śpiewającej nadszedł czas na pierwsze gadżety - kolorowe chustki. Dzieci mogły się nimi bawić do woli, a my robiłyśmy im akuku. I tu nie zabrakło piosenki.


Na zajęciach nie zabrakło też elementów ruchowych - było skakanie, wspólne raczkowanie, machanie nogami czy kręcenie biodrami, a także wachlowanie wielką kolorową chustą.


Kolejnymi gadżetami były instrumenty - Kasia miała ich całe mnóstwo - tamburyny, dzwonki, grzechotki, i takie, których nazwy nawet nie znam. Chyba one sprawiły maluchom najwięcej radości. Na wcześniej ustalony znak starałyśmy się robić jak najwięcej hałasu, po czym zapadała cisza. No, względna, bo dzieciaki niekoniecznie reagowały na sygnał :)


Przerywnikiem w zajęciach była zabawa klockami piankowymi. Skupiły one wszystkie dzieciaki w jednym miejscu na co najmniej 5 minut :)



Na zakończenie zajęć na sali zapadła ciemność, którą rozświetliły kolorowe lasery. Zabawa osiągnęła punkt kulminacyjny.


Potem odśpiewaliśmy piosenkę o rączkach, które mówią papa. Choć zajęcia trwały prawie godzinę, część dzieciaków kontynuowało zabawę - z mamami lub.. z przybyłą animatorką :)


Oczywiście abstrahując od tego, co akurat działo się na zajęciach, dzieciaki robiły swoje - część siedziała na dywanie ze swoimi mamami, inne wędrowały po sali, jeszcze inne spożywały drugie śniadanie :)


Podsumowując zajęcia - po pierwsze, mój syn chyba dopiero teraz w pełni dojrzał to takowych, bo po raz pierwszy w pełni się angażował. Widziałam, że miał dużą frajdę (zwłaszcza gdy ciocia nosiła go "na baranda"), miałam ją i ja.  Po drugie - kluczową osobą na tego rodzaju zajęciach jest osoba prowadząca - znam Kasię od ponad roku i bardzo ją cenię. To osoba ciepła, otwarta i kreatywna, której nie sposób nie lubić, bez względu czy jest się dzieckiem czy dorosłym. Po trzecie, atmosfera na zajęciach była bardzo luźna i przyjazna, a przestrzeń pozwalała na pełną swobodę. Żałuję, że grupa została utworzona dopiero teraz, gdy wróciłam do pracy, bo w przeciwnym razie na pewno zapisałabym się na stałe. A tak, może czasem wpadnę gdy akurat zaplanuję urlop na poniedziałek :) Wniosek z podsumowania taki - po prostu POLECAM aktywnym rodzicom i ich pociechom :)

ZAPISY, CENY I TERMINY ZAJĘĆ
Na zajęcia obowiązują zapisy - możecie to zrobić mailowo: biuro@cottonmill.pl lub info@schoolofmusic.pl bądź telefonicznie pod numerem  517 446 218 lub 782 688 829
Jeśli chodzi o koszty - za pierwsze zajęcia zapłacicie 10 złotych, za każde kolejne 30 zł (lub 100 zł w karnecie na 4 wejścia).
Niniejszy opis dotyczy zajęć Poniedziałkowych (start godzina 11:00) dla dzieci wieku od 6 do 18 m-cy. W piątki o tej samej godzinie odbywają się analogiczne zajęcia dla dzieci wieko od 1,5 do 3 lat.

KLUBOBAWIALNIA PŁATNA ZA CZAS
Na zakończenie słowo o samej klubobawialni. Niezależnie od oferowanych zajęć, możecie przyjść do Cotton Mill i spędzić tu dowolną ilość czasu. Do dyspozycji, jak wyczytamy na stronie internetowej, jest: bezpieczna i nowoczesna przestrzeń do spotkań i relaksu, gry planszowe i kolorowe zabawki oraz uśmiechnięte animatorki profesjonalnie przygotowane do opieki nad dziećmi. Jest też trambabmula :) Dodatkowo możecie korzystać z samoobsługowego kącika kawowo-herbacianego oraz Wi-Fi.  Można powiedzieć, że taka trochę świetlica dla dużych i małych :) To wszystko płatne jest.. za minutę :) Dzieci przebywające w Cotton Mill razem z rodzicami bawią się za darmo, podczas gdy towarzyszący im dorośli zapłacą od 25 do 40 groszy za minutę (oczywiście im dłużej tym taniej).



To chyba tyle na dziś :) Więcej szczegółów znajdziecie na stronie Cotton Mill http://cottonmill.pl/
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz