poniedziałek, 15 lutego 2016

SENSORKI - zajęcia multisensoryczne dla dzieci 1-3 w Baby Club Cafe


Kilka tygodni temu w ofercie Klubokawiarni Baby Club Cafe pojawiły się nowe zajęcia dla dzieci w wieku od 1 do 3 lat (a zatem idealne dla Jaśka). Ponieważ jednocześnie uświadomiłam sobie, ze choć Klub znajduje się na moim osiedlu, to nie było nas tam od września, postanowiłam zoerientować się, czym dokładnie są SENSORKI.


Na stronie BCC możemy przeczytać, że "nazwa zajęć pochodzi od znaczenia etymologicznego słowa sens, czyli czucie i to właśnie na różnorodnych wrażeniach zmysłowych będą skupiać się zajęcia. Poprzez zabawę, rodzice wspólnie z dziećmi, będą doświadczać m. in. bodźców dotykowych, świetlnych, słuchowych, a nawet smakowych, tak by pozwolić maluchom ćwiczyć i uwrażliwiać swoje ośrodki czuciowe".

Celem zajęć multisensorycznych jest m.in.:
  • budzenie ciekawości, radości eksperymentowania,
  • rozwijanie zdolności postrzegania,
  • poprawa precyzyjności ruchowej,
  • poprawa orientacji w schemacie własnego ciała,
  • rozwijanie wrażliwości dotykowej,
  • usprawnianie koncentracji na bodźcach słuchowych,
  • reagowanie na różne sygnały dźwiękowe,
  • zmniejszenie lęku przed dźwiękami nieznanymi rozwijanie percepcji smakowej i smaków,
  • gromadzenie doświadczeń węchowych
Jak to wszystko wygląda w praktyce? Zobaczcie naszą fotorelację z zajęć SENSORKI :)
 
Na wszelkie zajęcia z młodym zawsze staram się dotrzeć chwilę wcześniej - Jasiu ma sposobność zbadać mniej lub bardziej nową przestrzeń zanim pojawią się dodatkowe atrakcje, dla mnie jest to zaś szansa by uzyskać zgodę rodziców na robienie zdjęć i zamienić  nimi kilka słów. Także nim rozpoczęliśmy, młody zapoznał się z gadżetami przygotowanymi na kilka pierwszych zabaw.


Zajęcia rozpoczęły się od tradycyjnego przywitania - wszyscy usiedliśmy w kręgu i wspólnie zaśpiewaliśmy piosenkę.


potem trochę potuptaliśmy - dla rozruchu  oczywiście kontynuując śpiewanie :) Po raz pierwszy nie musiałam nosić Jaśka (jak miło, jak lekko!) - sam ochoczo przebierał nogami


następnie każde z dzieci dostało plastikową butelkę pełną kolorowych grochów - ich zadaniem było robić jak największy hałas, a na znak prowadzącej na sali miała zapanować cisza jak makiem zasiał. Byłam w szoku, ale dzieciaki za każdym razem słuchały! Potem znów następował wielki hałas :)


Kolejnym gadżetem użytym na zajęciach była mata z kolorowymi śladami stóp. Zadaniem dzieci było przejść po niej stąpając dokładnie po namalowanych śladach - pod niektórymi kryły się zabawne dźwięki. Oczywiście rodzice pomagali jak mogli, wychodziło różnie, ale najważniejsze, że młode tuptaki były pełne zapału :)



Po kilku minutach tor powiększył się o dodatkowe ślady stóp, dłoni oraz obręcze. Zadaniem rodziców było przeprowadzenie dzieci przez tor. Staraliśmy się zachęcić je, aby dłońmi dotykały dłonie, a stopami stopy - do obręczy zaś trzeba było wejść (zwykle były jednak porywane:). Dość trudne przedsięwzięcie dla niespełna półtoraroczniaka, ale najważniejsze, że zabawa była wspólna :)
 



Dalej pozostając w obszarze bodźcowania stóp, na podłodze pojawiły się jeżyki oraz dwa pojemniki - jeden z piaskiem, drugi z watą. Stąpając jeden za drugim, maluchy testowały kolejne doznania. Największym "wzięciem" cieszył się piasek pewnie dlatego, że zimą o niego trudno.. :)



W międzyczasie, w drugiej części sali pojawił się duży pojemnik pełen kolorowych grochów, fasoli i soczewicy - dzieciaki od razu porzuciły dotychczasowe zabawy i ochoczo ruszyły 'bodźcować" swoje małe dłonie (a co poniektórzy także stopy) :)
 


 
Do "piaskownicy" dzieciaki dostały szpadelki, grabki i inne akcesoria używane na plaży. Już po chwili "piasek" był wszędzie wokół :)




Po kilku minutach mali budowniczy dostali zadanie - przesypywać grochy z jednego pojemnika do drugiego. oczywiście rodzice pomagali jak umieli..




Ostatnim, za to zdecydowanie najmocniejszym akcentem wieczoru było pojawienie się wielkiego pojemnika z ciepłą wodą.



 
Początkowo nieśmiałe dzieci wkrótce były coraz bardziej mokre i coraz bardziej piszczały z radości. Całe szczęście, że organizatorzy uprzedzili smsem, aby zabrać ubrania na przebranie..
 


Woda w pojemniku nieprzypadkowo była ciepła - po kilku minutach każde z dziecko dostało bryłkę lodu, w której umieszczono zabawkę - ich zadaniem było oczywiście utopić bryłkę i zobaczyć co będzie się działo. Maluchy z zaciekawieniem obserwowały topniejący im w rękach lód. Na koniec woda była zdecydowanie chłodniejsza.
 
 
 
 
Na zakończenie, nim zaśpiewaliśmy piosenkę na rozstanie, dzieciaki mogły spędzić kilka chwil w basenie z piłkami. 
 
 
Podsumowując - było różnorodnie wesoło i kameralnie. Czułam się jakbym umówiła się z kilkoma koleżankami i kolegami oraz ich pociechami w domu (z resztą BCC znajduje się w bloku więc może stąd to wrażenie:) - podstawowa różnica (na plus) była jednak taka, że nie musiałam się martwic ani o materiały ani o sprzątanie :)
 
 
KIEDY? GDZIE? ZA ILE?
Dużym plusem zajęć "Sensorki" jest to, że w grafiku są usytuowane tak, że mogą z nich skorzystać rodzice pracujący, także ci którzy kończą trochę później niż punkt 16. Poniżej znajdziecie dni i godziny zajęć oraz kontakt i ceny zajęć.
 
Środy   godz.18:15 do 19:00
Soboty godz.10:00 do 10:45
 
Zapisy smsowo/telefonicznie
Magda - 609 858 785
Bogusia - 506 674 837
Koszt zajęć:
•    pojedyncze zajęcia 30 zł
•    karnet za 4 kolejne spotkania:  100 zł (możliwa 1 zapowiedziana nieobecność)
•    karnet za 8 kolejnych spotkań: 180 zł (możliwe 2 zapowiedziane nieobecności)
 
PS. Być może  komentarzu pojawi się zarzut, że zajęcia podobne są do Hulajduszy. Są, ale czy to grzech? A czy zajęcia w szkołach nie są podobne? To co jednak odróżnia Sensorki od multisensorycznych piaskownic Hulajduszy (o których pisałam TU), to kameralne grupy (max 10 osób) oraz moderowanie zajęć. Moim zdaniem na każdym osiedlu powinien być klubik oferujący rodzicom zajęcia dla maluchów - nie każdy rodzic jest mobilny,  a super by było, gdyby większa ilość dzieci mogła skorzystać z ofert zajęć dodatkowych (zwłaszcza tych, które nie chodza do żłobków i nie mają na co dzień kontaktu z rówieśnikami). A jaka jest wasza opinia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz